Rodzicom czasami trudno jest stwierdzić czy zachowanie ich dojrzewającego dziecka jest związane z chorobą, zaburzeniem psychicznym czy jest to “normalny” nastoletni bunt. Czas dojrzewania wiąże się z wieloma zmianami w życiu młodego człowieka: związanymi z przemianami w jego ciele, kształtującą się osobowością, innymi wymaganiami ze strony otoczenia, z wchodzeniem w nowe relacje przy jednoczesnym separowaniu się od rodziców. Zachowania takie jak:
- wybuchy złości,
- buntowanie się,
- kłócenie się z rodzicami,
- wahania nastroju (od melancholii i przygnębienia do napadów szału),
- smutek i zagubienie w związku z poszukiwaniem “swojego miejsca”,
- lęk o przyszłość i samodzielne, dorosłe życie,
- przeżywanie zawodów miłosnych,
- nadmierne skupienie na swoim wyglądzie,
mogą mieć znaczenie dla rozwoju adolescenta, ale mogą mieć również charakter bardziej patologiczny, który wymaga odpowiedniego leczenia.
Psycholog Lisa Damour przyrównuje zdrowie psychiczne do zdrowia fizycznego. Tłumaczy, że ludzie zdrowi psychicznie miewają cięższe okresy: smutku, złości, przygnębienia, trudności w relacjach, w życiu zawodowym. Są jednak w stanie po jakimś czasie poradzić sobie z trudnościami i wrócić do codziennego życia. Czasami jednak, pomimo oddziaływań takich jak wsparcie bliskich, uprawianie sportu, spędzanie czasu w przyjemny sposób, niektóre osoby dalej nie są w stanie wyjść ze stanu obniżonego nastroju. Depresja to, jak tłumaczy Dr. n. med. Artur Cedro “stan wykraczający daleko poza przeżywanie smutku. Jest w niej zawartych wiele innych patologicznych zjawisk. W depresji mamy do czynienia z anhedonią, czyli całkowitą niemożnością przeżywania pozytywnych stanów emocjonalnych, niezależnie od zewnętrznych okoliczności.”.
Przekładając powyższe informacje na rzeczywistość nastolatka objawy depresji adolescentów możemy kojarzyć z:
- długotrwałym obniżonym nastrojem lub jego szybkimi zmianami (drażliwość, chwiejność, impulsywność)
- wycofaniem z relacji z rówieśnikami, z życia szkoły
- rezygnacją z dotychczasowych zainteresowań, pasji
- brakiem energii do realizowania codziennych obowiązków, takich jak wstawanie do szkoły, szykowanie posiłków, uczenie się, dbanie o higienę i porządek w pokoju
- trudnościami ze snem, np. przestawienie rytmu dobowego, wybudzanie się w nocy, problemy z zasypianiem lub zupełnie nie przesypianie nocy
- problemem z koncentracją w szkole, którą najczęściej zauważają nauczyciele podczas lekcji
- pojawienie się objawów somatycznych takich jak bóle głowy, brzucha, nerwobóle
- zachowaniami autodestrukcyjnymi (samookaleczenia, zażywanie szkodliwych substancji)
Kiedy skorzystać z pomocy specjalisty i na czym polega leczenie depresji u nastolatków?
Do psychologa, psychiatry lub psychoterapeuty warto udać się jeżeli rodzic czuje, że nie jest już w stanie samodzielnie pomóc dziecku lub kiedy wymienione wyżej zachowania/objawy wpływają znacząco na funkcjonowanie nastolatka i jego rodziny. Czasami to sam nastolatek prosi o umówienie wizyty.
W związku z tym, że depresja jest chorobą, przy jej leczeniu najczęściej łączy się farmakoterapię z psychoterapią lub socjoterapią. Oznacza to, że nastolatek korzysta z pomocy zarówno lekarza psychiatry i psychoterapeuty.
FARMAKOTERAPIA → Podczas pierwszej wizyty lekarz przeprowadza szczegółowy wywiad z nastolatkiem i jego opiekunami. Na jego podstawie stawiana jest diagnoza. Mitem jest twierdzenie, że leki antydepresyjne uzależniają. Odpowiednio dobrane leki nie powodują też “otumanienia”. Wizyty u lekarza odbywają się rzadziej – zazwyczaj raz na 2 lub 3 miesiące.
PSYCHOTERAPIA → Psychoterapia oznacza spotkania raz lub dwa razy w tygodniu, w zależności od decyzji terapeuty. Podczas pierwszych wizyt psychoterapeuta stawia diagnozę i na tej podstawie dobiera odpowiednią formę wsparcia.
SOCJOTERAPIA/TERAPIA GRUPOWA → są to grupowe formy pomocy, często zalecane dla nastolatków doświadczających zaburzeń zachowania, zaburzeń emocjonalnych, problemów związanymi z odnalezieniem się w grupie rówieśniczej lub trudnością w panowaniu nad agresją czy wyrażaniem emocji.
Na koniec zapraszamy do lektury fragmentu wywiadu z Dr. n. med. Arturem Cedro, który ukazał się w wydaniu specjalnym czasopisma “Charaktery” dotyczącego depresji dzieci i nastolatków.
“Piotr Żak: Łatwo mylimy depresję ze smutkiem…
ARTUR CEDRO: Zapewne dlatego, że smutek jest emocją, która dominuje w większości typowych stanów depresyjnych. Gdy odczuwamy smutek, początkowo możemy nie wiedzieć, czy ma charakter chorobowy, czy wynika z przyczyn powiedzmy egzystencjonalnych, takich jak kłopoty w pracy lub w domu, zmęczenie nadmiarem obowiązków lub brak wyraźnie określonych celów. Zatem przeżywanie smutku wcale nie musi oznaczać depresji . Czasami po prostu wygodniej jest oznajmić, że ma się depresję, niż uznać, że smutek to jeden z elementów definiujących nasze życie. W przeciwnym razie nie musielibyśmy przyjąć odpowiedzialności za własne czyny i decyzje, a tego współczesny człowiek raczej stara się unikać. Poważniejsza analiza przyczyn smutku mogłaby doprowadzić nas do niechcianych wniosków, np. że w naszym życiu powinniśmy dokonać pewnych zmian, przyznać się do błędów albo zgodzić na konsekwencje własnych decyzji. Natomiast depresja to choroba, a w chorobie możemy liczyć na odpowiednią porcję współczucia i pomocy, których zwyczajnie może nam brakować gdy nic nam nie dolega. Kolejna rzecz: na smutek ludzie są “znieczuleni”, w końcu każdemu bywa smutno, każdy ma jakieś trudności, dlatego możemy nie spotkać się ze zrozumieniem.
Po czym rozpoznać, że jest nam zwyczajnie smutno?
Przede wszystkim niechorobowy smutek ma swoją przyczynę. Może ona być jawna: utrata pracy, choroba somatyczna, małżeński konflikt – i wówczas smutek rozumiemy, co nie oznacza, że go akceptujemy. Bywają także przyczyny, które długo pozostają dla nas ukryte: poczucie niespełnienia, niezrealizowania planów, załamanie systemu wartości, obawy o przyszłość. Egzystencjalny smutek zazwyczaj – choć nie zawsze – nie powala nas na łopatki, nie przesłania ważnych dla nas celów i obowiązków, jednak okresowo może nas pozbawiać energii do działania. Najczęściej nie trwa też zbyt długo – przychodzi, mieszka z nami przez pewien czas, a potem odchodzi. Neutralizujemy go, np. przekierowując uwagę na inne sprawy. Często pomaga aktywność fizyczna: jazda na rowerze, bieg, intensywny spacer. Warto też spotkać się z przyjaciółmi, wyjechać w miejsce budzące miłe wspomnienia. Czasem wystarczy przygotować sobie filiżankę ulubionej herbaty albo kawy, usiąść w wygodnym fotelu i poczytać dobrą książkę. A niekiedy ulgę i poprawę nastroju przynosi zwyczajne wypłakanie się. Krótko mówiąc – smutek jest czymś jak najbardziej normalnym, zwłaszcza gdy doświadczamy trudności lub przeżywamy osobisty dramat.
Natomiast depresja to stan wykraczający daleko poza przeżywanie smutku. Jest w niej zawartych wiele innych patologicznych zjawisk. W depresji mamy do czynienia z anhedonią, czyli całkowitą niemożnością przeżywania pozytywnych stanów emocjonalnych, niezależnie od zewnętrznych okoliczności. Jest nam niewyobrażalnie trudno zmobilizować się do wykonania nawet najprostszej czynności, a jeżeli już się na nią zdobędziemy, to z poczuciem nieproporcjonalnie wielkiego wysiłku. W efekcie przestajemy radzić sobie z pracą i ze zwykłymi domowymi obowiązkami. Mamy trudności z koncentracją uwagi, pamięcią, myślenie nas męczy – staje się uproszczone i schematyczne, zaplanowanie czegokolwiek urasta do rangi niemożliwego do rozwiązania problemu. Odczuwamy przeogromne zmęczenie psychiczne, towarzyszy nam poczucie wewnętrznego wypalenia i całkowitego braku energii. Cierpimy z powodu bezsenności, bardzo wcześnie się budzimy, zazwyczaj około czwartej, piątej nad ranem, nie możemy ponownie zasnąć. Szczególnie koszmarnie czujemy się w godzinach porannych, opuszcza nas łaknienie, wygasają potrzeby seksualne, nie dbamy o swój wygląd.”
autor artykułu: psychoterapeuta młodzieży i młodych dorosłych Faustyna Szaynok